A. Mróz-J. Kasprowicz
MODLITWA WĘDROWNEGO GRAJKA
Przy małej wiejskiej kapliczce, d C
stojącej wedle drogi, d
Ukląkł rzępoląc na skrzypkach, C
Wędrowny grajek ubogi. d Od czasu do czasu grający
Bezzębne otwierał wargi
To przekomarzał się z Bogiem,
To znowu korzył bez skargi.
ref.: Hej Panie Boże coś wielkim g
Gazdą nad gazdami, d
Po coś mi dał taką skrzypkę, g
Co jeno tumani i mami? d C d
Spraw to, ażebym na zawsze,
Umiał dziękować Ci Panie,
Że sobie rzępolę jak mogę,
Że daję-li na co mnie stanie.
A jeszcze bardziej chroń mnie,
I od najmniejszej zawiści,
Że są na świecie grajkowie,
Pełni szumniejszych myśli.
I niechaj pomnę w mym życiu,
Czy bliskim, czy też dalekim,
Żem człekiem jest przede wszystkim,
I niczym więcej jak człekiem.
Spraw w końcu bym przy tej kapliczce,
Obok tej wiejskiej drogi,
Klękał i grywał na skrzypcach,
Wędrowny grajek ubogi. |