Tureckie Towarzystwo Turystyczne Koło Turystyczne Z historii Koła Nasz region Nasz śpiewnik Sekcja żeglarska Linkownia Kontakt
startuj z nami  |  dodaj do ulubionych   
Trasy rowerowe
  Szlakiem turkowskich jezior
  Szlakiem pomników przyrody i starych cmentarzy
Słownik geograficzny naszego powiatu
 Szlakiem turkowskich jezior

Proponujemy wam kilka tras wycieczek rowerowych po naszej okolicy. Chcemy pokazać najciekawsze, czasami mało znane miejsca, dostępne nawet dla mało wprawnych rowerzystów. Będziemy bardzo wdzięczni za wszelkie uwagi, ewentualne sprostowania i pomysły nowych tras. Na początek trasa „Szlakiem turkowskich jezior"
Chociaż powiat turecki nie leży w obszarze pojezierzy, to wokół naszego miasta jest kilka zbiorników wodnych, które mogą być interesującym obiektem wycieczki. Trasa obejmuje tylko kilka najbliższych, nie uwzględniając największego – Jeziorska, w przyszłości najbardziej obiecującego – Przykony i nieciekawych Żeronic. Trasa liczy ok. 30 km (może być dłuższa, jeśli nie zabierzemy ze sobą busoli i mapy) i nawet niewprawnym rowerzystom zajmie ok. 4 – 5 godzin.

Z Turku wyjeżdżamy w kierunku wschodnim, obok elektrowni, kierując się na Warenkę. W Korytkowie, po przejechaniu 500 m za mostem nad Kiełbaską skręcamy w prawo, drogą na południe pod wiaduktem linii kolejowej przewożącej węgiel z odkrywek „Adamów” i „Koźmin” do elektrowni. Mijając Kolonie Laski, po 1,5 km drogi skręcamy z asfaltu w lewo w stronę widocznego już zbiornika o dosyć nietypowej barwie. Przejeżdżając 1 km polnej drogi trafiamy nad małą, spokojną zatokę jeziora „Lazurowego”.

            Jest to fragment dawnego wyrobiska kopalni „Adamów” wypełniony wodą i wykorzystywany jako składowisko popiołów elektrowni. Popiół mieszany z wodą transportowany jest tu rurociągami biegnącymi obok drogi. Jednym ze składników popiołu jest węglan wapnia, który osadza się na dnie dając tak niespotykaną na naszych terenach barwę wody. Niestety, woda ta ma odczyn 12 pH (sprawdzamy przy pomocy papierka wskaźnikowego) i lepiej ograniczmy się tylko do jej oglądania. Brzegi jeziora porastają zarośla rokitnika, na wodzie możemy zobaczyć ptaki, co świadczy o niezwykłym przystosowaniu się organizmów do tak trudnych warunków.

Po zrobieniu pamiątkowych zdjęć jedziemy na północ w kierunku Chlebowa. Przekraczamy asfaltową drogę Turek – Warenka i wjeżdżamy polną, rozmytą drogą na zwałowisko kopalni „Adamów”.

Zwałowisko powstało z materiałów nadkładu pierwszej odkrywki kopalni. Wznosi się na wysokość ok. 60 m nad poziom okolicznych terenów i stanowi bardzo ciekawy punkt widokowy. Na znacznej powierzchni porośnięte drzewami sadzonymi przez młodzież 30 –40 lat temu, z liczną dziką zwierzyną, jest dobrym przykładem pozytywnej działalności kopalni dla środowiska.

Po wjechaniu (podejściu) na wierzchowinę wzniesienia jedziemy wolno drogą szukając po prawej stronie wąskiej ścieżki, która zaprowadzi nas do drugiego zbiornika na naszej trasie. Mimo że leży on kilkanaście metrów od ścieżki, jest słabo widoczny wśród gęstej roślinności porastającej turkowską górę.

Na wierzchu zwałowiska pozostawiono kilka zagłębień bezodpływowych. Ponieważ część materiału, z którego zbudowane jest zwałowisko, to trudno przepuszczalne iły, łatwo gromadzą się tu wody opadowe. Jeziorko, przy którym stoimy, jest bardzo wąskie i długie. To miejsce wodopoju dla zwierząt mieszkających na zwałowisku, a przed wybudowaniem „Bogdałowa” popularne, nielegalne kąpielisko.

Wracamy na drogę, jedziemy ponad 1km w kierunku płn.- wsch. i na rozjeździe dróg skręcamy w prawo, zjeżdżając ostrożnie ze zbocza wzniesienia. Droga jest bardzo nierówna, rozmyta, jej część została zniszczona latem 2001 przez osuwiska, które pojawiły się tu po intensywnych opadach. Osuwiska są na południu Polski bardzo poważnym problemem, u nas jako rzadkość mogą być ciekawym miejscem obserwacji.

 U podnóża zwałowiska z należytą ostrożnością przekraczamy tory kolei dowożącej węgiel i skręcamy w lewo na asfaltową drogę do Bogdałowa. Po pokonaniu ok. 1,5 km trafiamy nad zbiornik „Bogdałów”.

Powstał on w latach 90 – tych z części zasypywanej odkrywki „Bogdałów”. Służy jako zbiornik przeciwpożarowy, miejsce wędkowania (jest zarybiany) i nielegalne(!) kąpielisko, latem oblegane przez tłumy ludzi. Na środku jeziora zbudowano wyspę dla ptaków, na razie niezamieszkałą. Zbiornik zasilany jest przez wody opadowe i pochodzące z odwadniania odkrywki „Adamów” (kanał na wschodnim krańcu jeziora dochodzi do strumienia niosącego wody pokopalniane). Przy zachodnim brzegu zbiornika stoi drewniana wiata z miejscem na ognisko. Brzegi jeziora obsadzone są drzewami, trudno się domyśleć, że jeszcze niedawno był to teren kopalni.

Po odpoczynku nad „Bogdałowem” jedziemy na północy zachód przez teren kopalni w stronę Kalinowej. Przejeżdżamy obok miejsca przeładunku węgla brunatnego                z taśmociągów do wagonów. Po pokonaniu ok. 1 km od „Bogdałowa” widzimy kolejny zbiornik - osadnik wód pokopalnianych w Kalinowej.

Wody głębinowe pochodzące z odwadnianych odkrywek są czyste, ale zawierają zawiesinę - materiał mineralny, pył węglowy itp. W osadniku materiał ten opada na dno i dalej, do Kiełbaski płynie już czysta woda. Osadnik jest zarybiony i szczególnie popularny wśród wędkarzy.

Kierujemy się drogą obok osadnika na zachód w stronę Dzierżąznej. Jadąc asfaltem od Kalinowej przejeżdżamy na Kiełbaską,  ostrożnie przecinamy ruchliwą drogę Turek – Kościelec, linię kolejową dowożącą węgiel z odkrywki „Władysławów” i lądujemy w okolicach żwirowni i wysypiska śmieci. Ponieważ miejsce nie jest za ciekawe, szybko za żwirownią skręcamy w lewo, w wąską ścieżkę, w kierunku południowym. Ok. 500m od wysypiska śmieci trafiamy na fragment starej żwirowni, gdzie we wkopie o głębokości kilkunastu metrów znajduje się nasz ostatni zbiornik. To małe oczko wodne było do niedawna miejscem pobytu ptaków wodnych i zwierząt z pobliskiego lasu. Niestety, obecnie w pobliżu znowu eksploatuje się żwir i na razie teren nie wygląda zbyt ciekawie. Ze żwirowni jedziemy w kierunku południowo - wschodnim w stronę widocznych z daleka wież turkowskiego kościoła. Przejeżdżając przez Obrębiznę, obok oczyszczalni ścieków, po pokonaniu ok. 30 km wracamy do Turku. Po naszej wycieczce nasuwa się wniosek: działalność górnicza nie jest wcale taka zła, gdyby nie kopalnia tereny wokół Turku byłyby płaskie i monotonne jak większość obszarów środkowej Polski. I chociaż „Bogdałów” to nie Wigry, to i tak stanowi doskonałe miejsce spacerów i wycieczek rowerowych.
W.W.

                                                                                               



Zobacz zdjęcia





Tureckie Towarzystwo Turystyczne   |   Koło Turystyczne   |   Z historii Koła   |   Nasz region   |   Nasz śpiewnik   |   Sekcja żeglarska   |   Linkownia   |   Kontakt
© Tureckie Towarzystwo Turystyczne - www.ttt.turek.net.plrealizacja online24.pl