Wartą wartko zaciążyć w Ciążeniu - czerwiec 2002
Wartą wartko zaciążyć w Ciążeniu (czerwiec 2002)
Hasło drugiego w historii TTT wiosennego spływu kajakowego brzmi równie absurdalnie, jak dla większości niezorientowanych rodaków nazwa rzeki Kiełbaski, płynącej przez nasz powiat. Po ubiegłorocznej pionierskiej wyprawie kajakowej „Kiełbaska 2001” 22 czerwca ponownie zwodowaliśmy kajaki na naszej rzeczce, by tym razem pokonać już tylko jej ostatni odcinek z Kościelca do ujścia, a dalej płynąć Wartą. Lato przyszło nam więc witać „w niezwykłych okolicznościach przyrody” i dość licznym gronie członków TTT. Pływanie Kiełbaską ze względu na jej stopień zanieczyszczenia to ciągle bardziej egzotyka niż przyjemność, a i wody Warty nie budzą zaufania. Pozostaje tylko żałować, że najbliższe okolice liczbą rzek nas nie rozpieszczają, a pływać przecież lubimy.
Odcinek Kiełbaski z Kościelca do ujścia jest naprawdę bardzo malowniczy – kręty i żwawy jak na niziny nurt rzeki, urokliwe krajobrazy, sporo ptaków wodnych, wreszcie rozlewiska przed Wartą. Po swojskiej Kiełbasce Warta zawsze zaskakuje szerokością. Można odłożyć wiosła i poddać się wartkiemu (!) nurtowi. Krajobraz wydaje się nieco monotonny – Warta płynie przez odkryte tereny pozbawione lasów, wydaje się powolna i majestatyczna, a urozmaiceniem są kolejne przeprawy promowe. W Koninie niemiła niespodzianka – miejscowi zaskoczeni widokiem kajaków próbują nas obrzucić kamieniami. Na szczęście rzeka okazuje się wystarczająco szeroka, by przepłynąć bezpiecznie. Dzień jest wyjątkowo upalny, a nieprzywykli do intensywnego słońca, skazani jesteśmy na jego działanie przez długi czas. Na nocleg zatrzymujemy się w szkole w Ruminie, by ostatnie godziny dnia spędzić przy ognisku. W niedzielę z ulgą patrzymy na chmury, towarzyszy im jednak wiatr na tyle silny, że tworzy fale pryskające wodą do kajaków. Płyniemy bardzo powoli i z wysiłkiem, bo wiatr powoduje opór przy każdym ruchu wiosła i jest silniejszy od nurtu rzeki. Z dala widzimy wieże klasztoru w Lądzie i kościół w Ciążeniu, ale przybliżamy się do nich nad wyraz powoli. Nie bez ulgi wysiadamy z kajaków – 62 kilometry Kiełbaską i Wartą wcale nie były tak rekreacyjne, jak nam się wcześniej wydawało, ale początek wakacji okazał się niezwykle udany.
| | 70.25kB, 654x534 pix |
|
|
| | 79.72kB, 685x505 pix |
|
|
| | 49.09kB, 660x529 pix |
|
| |