Tureckie Towarzystwo Turystyczne Koło Turystyczne Z historii Koła Nasz region Nasz śpiewnik Sekcja żeglarska Linkownia Kontakt
startuj z nami  |  dodaj do ulubionych   
Koło Turystyczne
  Ponad dziesięć lat na szlaku
  Aktualności
  Relacje
  Imprezy
 Relacje

IV spływ kajakowy Turków Sakramenckich - Drawa 2001

Nie taka Drawa straszna...

 

            Już po raz czwarty mam okazję pisać o wakacjach w kajaku. Obozy kajakowe organizowane przez Koło Turystyczne przy naszym Ogólniaku oraz Tureckie Towarzystwo Turystyczne to już chyba tradycja wakacyjna młodzieży turkowskich szkół średnich. Naszą przygodę z kajakami zaczynaliśmy w roku 1998 od Wdy, płynęliśmy Obrą, Drawą i Brdą. Część tegorocznych wakacji spędziliśmy znowu na Drawie, jednym z najpiękniejszych i najpopularniejszych szlaków kajakowych w Polsce. Ze względu na tę wyjątkową formę turystyki kwalifikowanej podobne imprezy nie mogą mieć charakteru masowego – w tym roku była to 21-osobowa grupa uczniów z Liceum Ogólnokształcącego i Zespołu Szkół Zawodowych w Turku pod opieką nauczycieli obu szkół: Marioli Maciaszek, Witolda Wojciechowskiego, Zbigniewa Ryczyńskiego i Adama Gomółki (ten ostatni pełniący również funkcję ratownika). Nad bezpieczeństwem młodzieży na wodzie czuwali dodatkowo zaprzyjaźnieni już z nami przodownik turystyki kajakowej, Tomasz Chudzik i p. Marek Głowacki, szef Biura Usług Turystycznych „MG” z Warszawy. Serdecznie dziękujemy Radzie Rodziców LO oraz  ZSZ za  dofinansowanie, pozwalające pokryć część kosztów obozu.

 

IV Spływ Kajakowy „Turków Sakramenckich” Drawa 2001 – 14 dni w kajakach, co dzień nowy odcinek rzeki, nowe pola biwakowe, nowy, zupełnie inny od miejskiego rytm dnia. Wstajemy jak na czas wakacji dość wcześnie, ruch w obozowisku stopniowo wzrasta, coraz więcej zaspanych i jeszcze „zapluszczonych” twarzy. Pierwsi muszą obudzić się ci, do których należą kuchenne obowiązki; pracy niemało, a śniadania nikt nie przesypia – grupa okazała się wyjątkowo „żarta”; porcja śniadaniowa: 12 bochenków chleba na 25 osób, nikt nawet nie wspomina o trzymaniu linii pakując worek z kanapkami do kajaka. Bez większego pośpiechu zwijamy namioty, pakujemy plecaki, ładujemy bagaże na przyczepę – te bezpiecznie  pojadą samochodem. Ostatnie wyjaśnienia komandora dotyczące długości oraz charakteru trasy i możemy spuszczać kajaki na wodę.

 Przepłynęliśmy blisko 200 kilometrów z Czaplinka do Krzyża. Szlak Drawy uchodzi za dość trudny dla początkujących kajakarzy – rzeka zwłaszcza na terenie Drawieńskiego Parku Narodowego płynie szybko mając wyraźnie górski charakter, a dodatkowe utrudnienie stanowią liczne zwalone drzewa grożące wywrotką. Pierwsze dni pozwoliły na to , by opanować technikę pływania kajakiem, który złośliwie skręcał w stronę zawsze przeciwną od pożądanej. Niektórzy uwierzyli, że sprzęt rozsechł się podczas zimy i dopiero po kilku dniach prostowały się dna. Do przepłynięcia mamy zwykle 20 km dziennie – leniwie, z przerwą na odpoczynek i obfity posiłek, a najdłuższy 32-kilometrowy odcinek wcale nie okazał się nadmiernie męczący. Podczas pływania jednym do pełni wrażeń wystarczą przeszkody na rzece, inni prowadzą wodne bitwy chlapiąc wodą na tych, którzy znaleźli się w polu rażenia. Śmiechy, śpiewy i pohukiwania słychać pewnie z daleka. Zakaz śpiewania: „Było morze, w morzu kołek...” trudno wyegzekwować.

Po dopłynięciu do biwaku rozbijamy namioty, a grupa dyżurna przy spojrzeniach pełnych niecierpliwego oczekiwania przygotowuje codzienny obozowy obiad. Na wykwintność potraw jakoś nikt się nie uskarża – ryż z pulpetami, kasza z gulaszem, klopsiki z ryżem, parówki z kaszą. Prawdziwym rarytasem jest makaron z serem, truskawkami i jagodami. I prawdą jest, że podczas jednego obiadu jesteśmy w stanie pochłonąć 30 torebek ryżu.

Popołudnia możemy przeznaczyć na poznawanie okolic, ćwiczenia akrobatyczne (!) czy choćby mecz piłki siatkowej między kadrą a reprezentacją uczniów (kadra górą, ale wafelki zjedli wszyscy). Był i konkurs na pływanie pieskiem, i zawody w pływaniu na plecach, ale nogami do przodu, i skoki na linie do wody...

Ci, którzy na spływie są po raz pierwszy, zgodnie z tradycją muszą przejść wodniacki chrzest. Przygotowania grupy wtajemniczonych trwają kilka godzin. Neptun w tym roku wyjątkowo oryginalny - to Nastka, obok której znalazł się Marek w roli rozczochranej Prozerpiny. Poszczególni nowicjusze stają przed obliczem Neptuna brudni od błota, „wypłaszczeni” z wszelkich nierówności za pomocą sosnowego wałka, wystudzeni wiadrem wody i nakarmieni miksturą o niepowtarzalnym smaku, by złożyć przysięgę i otrzymać wreszcie imię. Mamy więc Kajakowego Sępidrucika, Irisch Kunegundę, Rozgwizdanego Janosika, Drawską Gadułę...

Niemal co wieczór ognisko, bo przecież ognisko musi być – z piosenką turystyczną i nieturystyczną, z wrażeniami po kolejnym dniu, z nie zawsze mądrymi dowcipami (ale taka już natura dowcipów), z przytulonymi parami wpatrującymi się w ogień... Na jednym z ostatnich ognisk tradycyjny już konkurs na najbardziej niepotrzebną rzecz, jaką zabraliśmy ze sobą na spływ. A było tego, było... Lokówka elektryczna, podgrzewacz osobisty, trzy zęby mleczne (w pudełku), testy na prawo jazdy (nieaktualne), bilet autobusowy Turek – Kuny Las. Zwyciężył mały Adaśko, który wziął ze sobą ...rodziców!

Czy pływanie kajakiem jest niebezpieczne? Przy zachowaniu minimum rozsądku na pewno nie, a sprawia dużo radości. Trudno o bardziej bezpośredni kontakt z naturą, trzeba tylko polubić prawdziwie spartańskie warunki, a przy wyjątkowo upalnej aurze nie wydawały się one zbyt uciążliwe. Bardziej niebezpieczni okazują się jak zawsze ludzie, ale o tych najbardziej przykrych doświadczeniach wszyscy chcielibyśmy zapomnieć. Mam nadzieję, że dla większości uczestników obozu kajaki będą znakiem sympatycznej wakacyjnej przygody i alternatywą wobec biernego wylegiwania się na plaży.

                

                                                                  M.M. (dla wtajemniczonych Wodzunia)





59.66kB, 520x439 pix



38.5kB, 520x440 pix



39.29kB, 520x439 pix



37.64kB, 520x441 pix



36.43kB, 520x439 pix



45.85kB, 520x439 pix


Tureckie Towarzystwo Turystyczne   |   Koło Turystyczne   |   Z historii Koła   |   Nasz region   |   Nasz śpiewnik   |   Sekcja żeglarska   |   Linkownia   |   Kontakt
© Tureckie Towarzystwo Turystyczne - www.ttt.turek.net.plrealizacja online24.pl